Nie lubię wpisów z kategorii "pierwsze wrażenia", chyba jednak zrobię wyjątek (ale tytułu takiego nie dam :P ). Muszę przyznać, że smartfon od ZTE z procesorem Intela zaskakuje od początku! Poniższe uwagi są luźnymi spostrzeżeniami jakie nasuwają się w pierwszym kontakcie z tym, jakże ciekawym, modelem smartfonu od Chińczyków z ZTE.
Wygląd
Wygląd ZTE Grand X IN nie rzuca na kolana - prosty i schludny. Przypomina raczej starsze urządzenia z Androidem. Jest jednak całkiem lekki i świetnie leży w dłoni dzięki tylnej klapce z gumy z chropowata fakturą. Nie ma uczucia obcowania z tanimi plastikami. Duży plus.
Ekran
Największym szokiem jest jednak ekran, który wygląda rewelacyjnie! Jak na sprzęt poniżej 700zł, zaskakuje on jakością wyświetlanych kolorów i świetnym kontrastem. Poza tym obraz jest dobrze widoczny pod niemalże każdym kątem. Aż zdziwiłem się, że w takim segmencie można dać taki ekran. Rozdzielczość nikogo nie wstrząśnie: 540 x 960, ale raczej ciężko jest dopatrzeć się pikseli, a przeglądanie stron www jest bardzo przyjemne.
Aparat
8 Mpix i jest bardzo przeciętny. Zdjęcia są ciut przyciemne z dziwnym lekko szaro-zielonym odbarwieniem. Ale chyba nikt nie spodziewał się jakości z obiektywów Carla Zeissa. Kamera z przodu to zaledwie 0.3 Mpix.
Intel i Android
ZTE Grand X IN został wyposażony w procesor Atom od Intela (Z2460). Trzeba przyznać, że pomimo pojedynczego rdzenia (jeden rdzeń, posiada on jednak Hyper-Threading, znany już od P4, stąd system widzi dwa rdzenie ) z zegarem 1.6 GHz (na początku domyślnie jest 600 MHz) system działa niezwykle sprawnie (RAMu ma 1GB, jakby ktoś się pytał)! Widać, że brnięcie w ośmio, czy szesnatordzeniowe procesory u konkurencji to ślepa uliczka. Tutaj naprawdę wszytko odziała płynnie. Nie najnowszy Android 4.0.4 wygląda już trochę archaicznie, a ekran startowy to już zupełnie relikt. Na tym tle pozytywnie odróżnia się świetny ekran blokady z rozetką skrótów do najczęściej używanych opcji.
Więcej o procesorze Intela w tym modelu we wpisie: Intel w Androidzie - moc i fragmentacja.
Wydajność Intela wyróżnia się pozytywnie. Poniższe screeny pokazują podstawowe wyniki testów. Można rzec, że całkiem nieźle, ale w swojej kategorii ZTE wybija się wysoko i jest wart swojej ceny (jeszcze raz powtórzę: nowa sztuka poniżej 700zł!).
Trochę zasmuciła mnie mała pojemność pamięci wbudowanej, zaledwie 4GB. To zdecydowanie za mało. Lepiej wybrać opcje 16GB lub od razu kupić dodatkową kartę microSD. Kilka godzin spędzonych Z Grand X IN pokazuje, że bateria (1650 mAh) nie będzie mocną stroną tego smartfona.
Szkoda również, że niektóre gry nie są w pełnie kompatybilne z Atomem od Intela i po prostu nie będą działać na ZTE Grand X IN. Zapewne zmieni się to w najbliższym czasie.
Ale to jeszcze nic, otóż ten smartfon posiada...
MHL!
Tak. Dokładanie. ZTE wyposażył swój smartfon z MHL (o którym już pisałem tutaj w związku z Samsungiem). Dzięki temu można na ekranie TV sklonować obraz ze smartfonu. Co ciekawe, działa to niesamowicie płynnie! Procesor Intela spokojnie radzi sobie z generowaniem obrazu na ekran TV. Nadal mówimy o module ze smartfonów z wyższej półki w niezmiernie taniej słuchawce!
Nie regulujcie odbiorników, spotykamy się już niebawem...
To takie szybkie przemyślenia jakie nasuwają się tuż po rozpakowaniu ZTE Grand X IN. Więcej już w następnym wpisie. Niezmiernie mile jestem zaskoczony tym smartfonem. Zobaczymy jak będzie dalej.
Więcej o wadach w części: ZTE Grand X IN - wady, które mogą odrzucać.
Komentarze
Prześlij komentarz