Przejdź do głównej zawartości

Microsoft ucieka od interfejsu Modern, czy to koniec kafelków?

Prezentacja Microsoftu na temat Windows 10 była dużą niespodzianką pod wieloma względami. Oficjalnie potwierdzono zarówno darmową aktualizację do Windows 10, porzucenie nazwy Windows Phone, na rzecz krótszej wersji bez sufixu Phone i oczywiście unifikacje całego ekosystemu Windows. Przedstawiono także nowe zrzuty ekranu z Windows 10 na PC i smartfony, a także okulary rozszerzonej rzeczywistości HoloLens.

Jako fan Windows (Phone) na smarftony, najbardziej byłem ciekaw, co zaprezentuje Microsoft w kwestii następcy mobilnych okienek. Mimo iż wizja jednego systemu jest niezmiernie ciekawa i przyszłościowa, nie wszystko wydaje się do końca przemyślane. (Polecam zapoznanie się z wcześniejszym wpisem: Ewolucja kafelków w Windows Phone, czyli historia ekranu startowego w mobilnych okienkach - link )

Po prezentacji Windows 10, wiele osób było zaniepokojonych tym co zobaczyło na nowych zrzutach Windows (Phone) 10. Przyznaję, że również mam dość mieszane uczucia względem nowych elementów w nadchodzących mobilnych okienkach.

Pominę już tutaj mało czytelny ekran z półprzezroczystymi kafelkami, czy niezbyt przekonujące menu z ustawieniami. Rozumiem jednakże, że są to małe elementy, które można w prosty sposób naprawić (chociażby zmniejszając przezroczystość czy reorganizując menu).

desk

desk

Microsoft ucieka od Modern (Metro)

Nowe zrzuty ekranu z Windows 10 na smartfony przyniosły pewną obawę, związaną z interfejsem. Do tej pory kafelki, choć proste, były niezmiernie funkcjonalne i unikalne. Nie sposób było pomylić systemu z innym oprogramowaniem dostępnym na rynku. Cieszyło to, że Metro (później Modern), rozwijał się sukcesywnie najpierw na urządzeniach mobilnych, a później stacjonarnych (chociaż z falstartem w Windows 8.0). Interfejs ten jest niezmiernie przyjemny w obcowaniu z urządzeniami z ekranem dotykowym i śmiało można powiedzieć, że jest pewnym krokiem na przód (odnotowanym przez użytkowników i rynek), w tej dziedzinie.

Dziwi zatem to, że nowy Windows (Phone) 10 idzie w kierunku zatracenia swojej unikalności i funkcjonalności. Przedstawione nowe zrzuty ekranu budzą wiele wątpliwości.

Pasek menu przeniesiony na górną belkę

Zapewne wielu z Was widziało podczas prezentacji nową pocztę, w postaci aplikacji Outlook. W tym przypadku Microsoft całkowicie zrezygnował z interfejsu Modern. Nie uświadczymy tutaj przewijanego ekranu prawo-lewo , a zamiast tego mamy usuwanie lub tagowanie wiadomości. Dodatkowo pasek menu nagle znalazł się na górze. To co było do tej pory jednym z wyznaczników interfejsu Modern, zostało całkowicie zarzucone przez sam Microsoft.

desk

Taki krok dziwi, gdyż dolne menu było niezmiernie funkcjonalne przy większych ekranach (nawet już na 4.5 calach). Takie rozmieszenie przypomina interfejs zbliżony do urządzeń od Apple, niż od Microsoftu. Szkoda, że Redmond nie do końca wie, w jaką stronę chce poprowadzić swój mobilny system.

desk

Spójrzmy również na aplikację do zdjęć. Dolny pasek przeniesiono także na górną belkę i dodano hamburger menu .

desk

Więcej odnajdziemy nawiązań do GUI z Androida niż do poczciwego Windows Phone. Czy dobrze? Ciężko jest to oceniać po jednej prezentacji, ale na dzień dzisiejszy mamy dużo niespójności w samym interfejsie Windows (Phone) 10, gdyż niektóre ekrany nadal zachowują stan wizualny na poziomie założeń z Modern.

desk

Jeszcze więcej przycisków wstecz

Windows 10 na smartfony ma jeszcze jeden ciekawy element, który nie każdemu może się spodobać. Menu, prócz tego iż jest na górze, dostało na kilku ekranach nowy przycisk - wstecz . Zapewne nie jest to zaskoczenie dla użytkowników iOS czy Androida, ale klienci Windows Phone mogą poczuć się delikatnie zaskoczeni.

desk

Zarówno pokazany Office, jak i nowa nawigacja, zostały wzbogacone o ikonę do cofania. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że smartfony z Windows już posiadają fizyczny przycisk wstecz. Odnoszę wrażenie, że zdublowana opcja cofania może przyprawić o zakłopotanie niejednego użytkownika mobilnych okienek.

desk

Warto zauważyć, że na tych grafikach dolne menu istnieje i również znajdują się w nim jakieś opcje. W tym przypadku common user zostaje zaatakowany opcjami zarówno z dołu, jak i z góry. Jak sprawdzi się to w praktyce? Nie jest łatwo powiedzieć, ale osoby przyzwyczajone do obecnego interfejsu Modern będą mocno zaskoczone.

desk

To nie my, to aplikacje uniwersalne!

Przedstawione narzekania można śmiało określić jako nieistotne i zrzucić całą winę na aplikacje uniwersalne. Skoro Windows 10 ma mieć wspólne oprogramowanie zarówno na PC, jak i na różnych urządzeniach mobilnych, to i interfejs powinien być jednolity.

desk

Tak też jest. Przestawione zrzuty ekranu przedstawiają aplikacje, które znajdziemy w dużym Windows 10. Ubolewam jednam nad tym, że Microsoft poszedł na skróty i oba te środowiska, powoli zrywają z charakterystycznym stylem Modern. Wg mnie szalę goryczy przelewa toporne i niepasujące hamburger menu, które do tej pory było omijane przez twórców aplikacji na Windows Phone, a także delikatnie wyśmiewane przez użytkowników mobilnych okienek.

Hamburger Menu w Windows Phone to (niestety) nie nowość

Czy hamburger menu to coś zupełnie obcego w aplikacjach od Microsoftu na Windows Phone? Oczywiście nie. Już od jakiegoś czasu Redmond przyzwyczaja nas do tej szczytnej idei . Do tej pory element ten występował tylko w aplikacjach od Microsoftu instalowanych oddzielnie z marketu.

Najbardziej znanym oprogramowaniem z hamburgerem jest aplikacja Facebook. Pomimo narzekań użytkowników, Redmond nie ugięło się i od kilku już wersji cieszymy się tym elementem w aplikacji.

desk

Całość prezentuje się nie aż tak źle jako całość, co widać na poniższym zrzucie ekranu:

desk

Jednakże przypomnijmy jak wyglądał Facebook na samym początku istnienia w systemie Windows Phone. Design nawiązywał do stylu Modern i nie wyglądał jak kopia z innych platform mobilnych:

desk

Oczywiście wcześniejsza aplikacja Facebook nie miała jeszcze tylu opcji co obecna, to sam interfejs był atrakcyjny wizualnie. Wykorzystanie kontrolki panorama , charakterystycznej dla Windows Phone dawał niezmiernie ciekawy efekt, a przy tym całość była bardzo funkcjonalna i intuicyjna.

desk

Podobny los spotkał również aplikację do obsługi OneDrive. Ostatnie wersje coraz bardziej odchodzą od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w interfejsie Modern.

desk

Hamburger menu, ukryte opcje na górnej belce. Również ta aplikacja zaczyna wprowadzać elementy, które mieszają klasyczny styl znany z Windows Phone z designem opartym na konkurencyjnych systemach.

Podobnie jak w przypadku Facebooka, OneDrive również wcześniej miał więcej wspólnego z poczciwym Modern, niż wersja obecna.

desk

Co dalej z kafelkami?

Nowe zmiany w interfejsie jednoznacznie pokazują, iż Microsoft nie jest w stanie zdecydować się na jedną ścieżkę w kwestii środowiska graficznego. Zapewne jest to spowodowane tym, iż wiele aplikacji będzie dostępnych zarówno na PC jak i na smartfony, ale można było to rozwiązać w inny sposób, niż poprzez zerwanie ze stylem Modern.

Czy zatem w przyszłości będziemy świadkami całkowitego zniknięcia kafelków z mobilnych okienek? Zapewne nie, ale jest to niemalże pewnie, iż w obecnym kształcie interfejs Modern nie do końca jest akceptowalny przez Microsoft w aplikacjach uniwersalnych. Szkoda byłoby, aby w kolejnych odsłonach Windows Redmond całkowicie zrezygnował ze stylu Modern. Coraz więcej zapożyczeń z Androida i iOS wskazuje, iż ten trend będzie się pogłębiał.

Nie zostaje nam jednak nic innego, jak oczekiwane na pierwszą wersję mobilnego Windows 10, gdzie sprawdzimy jak sprawuje się system na urządzeniach przenośnych. Mam nadzieję, że zostaniemy mile zaskoczeni.

Na koniec jeszcze dorzucę prezentację Kinecta z E3 w 2009 roku (Project Natal, ex-wizjonera: Petera Molyneuxa). To tak dla wszystkich zafascynowanych prezentacją HoloLens. Poczekajcie spokojnie na finalny produkt ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Oni migają tymi kolorami w sposób profesjonalny. Narodziny gamedevu z ducha demosceny w Polsce - Piotr Marecki i Tomasz TDC Cieślewicz, recenzja książki

Tytuł książki jest mocno rozbudowany i zapewne pierwsze spojrzenie na okładkę może odstraszyć potencjalnego klienta, jednakże, warto dać szansę tej pozycji. Zaskoczeń jest kilka, chociaż nie tylko tych pozytywnych. Zatem przejdźmy do krótkiej recenzji "Oni migają tymi kolorami w sposób profesjonalny". TDC - Demoscena, Atari, Mirage i piractwo w Polsce Książka jest zbiorem historii opowiadanych przez Tomasza TDC Cieślewicza. Swoje przygody z IT zaczął w 1988 roku, kiedy to otrzymał Atari 800 XL. Od 1989 roku związany był z Mirage i jako jeden z najmłodszych tworzył gry na rynek polski. Był również współpracownikiem "Bajtka" i członkiem redakcji "Atari Magazynu". Bardzo mocno związany z demosceną Atari, gdzie tworzy do dziś. Zaangażowany w szkolenia i warsztaty z programowania. Obecnie redaktor Atarionline.pl Przyznaję, że wcześniej nie słyszałem o Tomaszu Cieślewiczu, ale po przeczytaniu tej książki śmiało można powiedzieć, że dziś zapewne byłby fre...

Comet - MVU w MAUI bez XAML, czyli próba dogonienia Fluttera

MAUI jest już z nami od kilku miesięcy i jest bardzo mocno promowane przez Microsoft. Jest to niezmiernie ciekawa opcja do pisania aplikacji pod różne systemy i środowiska. O ile jednak w przypadku pisania aplikacji desktopowych czy webowych, taki MAUI jest ciekawostką dla deweloperów .NET, to w przypadku świata mobilnego jest zupełnie inaczej. Rok temu w listopadzie 2021 pisałem o tym jak tworzenie mobilnych aplikacji w .NET jest nie lada wyzwaniem. Oficjalne zakończenie wsparcia dla Xamarin.Forms i przedstawienie alternatywy w postaci MAUI, które w 2021 roku nie doczekało się premiery, powodowało ból głowy mobilnych deweloperów .NET. Mimo, iż w maju 2022 roku MAUI miało oficjalną premierę, to nadal sytuacja nie jest wcale lepsza.  Samo MAUI nie jest jeszcze narzędziem, które można uznać w 100% gotowe na to, aby pójść z nim na produkcję. Wiele jeszcze mniejszych niedoróbek i problemów spędza sen z powiek deweloperów mobilnych w .NET. Mimo, że dostaliśmy wersję finalną, nie jest t...

Drukarka Epson EcoTank – napełniamy tusze, analiza w szczegółach (Epson EcoTank L3110)

Drukarka dostarczona od Epsona do testów jest już u mnie jakiś czas. Jest ona reklamowana jako jedno z najtańszych urządzeń na rynku w kwestiach eksploatacyjnych. We wcześniejszym wpisie ( Tanie, cebulowe drukowanie z Epson EcoTank L3110 ) przedstawiłem kilka suchych faktów odnośnie samej drukarki. Dziś przyszedł czas na trochę praktyki. W pierwszej kolejności zobaczymy jak napełnia się tuszami ów sprzęt i czy nie sprawa to problemów natury technicznej lub "logistycznej". Epson EcoTank - sposób na tanie i dobre drukowanie EcoTank to całkiem ciekawy sposób na drukowanie bez kartridży. Zamiast tego w drukarce znajdziemy 4 przezroczyste pojemniki na tusz (Czarny, Magneta, białY, Cyan). Pojemniki napełniamy tuszem z butelki. W takim przypadku oryginalny tusz kosztuje ok. 27 zł (65 ml), co jest niezmiernie atrakcyjne cenowo. Napełnienie jest szybkie, a co ważne nie upaćkamy się w tuszu, gdyż każda z buteleczek ma blokadę (kuleczka w szyjce) przed wylaniem. Dodatkowo nie przele...

Wojny konsolowe, Blake J. Harris — recenzja książki (SEGA, Nintendo i batalia, która zdefiniowała pokolenie)

Nie ma co tu owijać w bawełnę i nudzić wstępem na siłę. Książka jest świetna i jeśli interesujesz się grami retro lub ogólnie historią przemysłu rozrywkowego, to jest to pozycja wręcz obowiązkowa. Nawet więcej, warto znać omawianą książkę jako szersze spojrzenie na obecną branżę gier, a uwierzcie, że znajdziecie wiele analogii do obecnych poczynań tuz świata growego.  Sega od środka Książka nie jest cieniutką pozycją, a całkiem opasłym tomiskiem  w twardych oprawach. Ma ona prawie 600 stron i dość niewielką czcionkę, więc jest tu sporo do poczytania. Po środku mamy kilkadziesiąt kolorowych zdjęć z tamtych lat, które ogląda się zupełnie inaczej podczas lektury, wiedząc już kim są dane osoby na fotografiach.  Książka opisuje Segę od momentu przejęcia przez  Toma Kalinske  posady CEO Sega of America w roku 1990, a także wcześniejsze perypetie gigantów branży rozrywkowej w latach 80-tych. Początek Wojen konsolowyc h zaczynamy od poznania Toma na wakacjach na Hawajach, gdzie s...

Microsoft nadal nie umie w Open Source

Open Source jest wszędzie wokół nas i zapewne bez tej inicjatywy świat nie byłby taki sam. Nie ma sensu rozpisywać się o zaletach otwartego oprogramowania, bo te są jasne i klarowne. W tym wpisie chciałbym przedstawić jednak punkt widzenia programisty .NET, który przez Microsoft został nieraz już wprowadzony w maliny. Powodem tego jest ciągle chyba brak zrozumienia i większej współpracy Microsoftu w kluczowych dla tego giganta projektach Open Source. Microsoft Open Source'm stoi Microsoft z Open Source miał trochę pod górkę. Steve Ballmer kiedyś powiedział "Linux jest rakiem" w kwestii GNU GPL. Dziś zapewne gigant z Redmond chciałbym o tym zapomnieć, gdyż Microsoft od jakiegoś już czasu jest firmą Open Source.  Pierwszą zmianą na plus było zatrudnienie w 2004 roku Billa Hilfa, lidera działu Open Source w IBM. Jak sam twierdzi, Microsoft zatrudnił go, gdyż firma nie wiedziała czym jest i jak działa idea otwartego oprogramowania. Zaś już od 2006 roku Microsoft był kontrybut...

Programowanie mobilne w .NET - barwna historia i niewiadoma przyszłość

 Aplikacje mobilne pisane w .NET nigdy nie miały łatwo, podobnie jak ich deweloperzy. Jednakże w ostatnich latach Microsoft mocno stara się, aby ekosystem do tworzenia aplikacji w technologii .NET był jak najbardziej przyjazny twórcom (apka mobile jest must have niemalże każdej firmy). Pomimo tego obecnie jesteśmy w technologicznym rozkroku w .NET mobile (uśmiercenie Xamarin.Forms jeszcze przed narodzinami MAUI). Skłoniło mnie to do pewnych refleksji związanych z programowaniem w technologiach Microsoft mobile. Z racji tego, że "klepię" ;)  w .NET już prawie 14 lat to przewinąłem się przez wiele projektów mobilnych (komercyjnych i nie tylko) tworzonych właśnie przy pomocy narzędzi Microsoft. W tym wpisie postaram się przedstawić w miarę zwięzłej formie historię programowania mobilnego w .NET, która jest ze mną niemalże od zawsze.  Windows Mobile i .NET Compact Framework Moja przygoda z technologiami mobilnym od Microsoftu zaczęła się właśnie od .NET Compact Framework. Jeg...

Licznik Blogowy 5.0 - archiwizacja bloga

 Licznik blogowy dla blogerów portalu dobreprogramy.pl to mały niezbędnik każdego autora kontentu. Przez ostatnie 7 lat (styczeń 2014, ostatnia aktualizacja maj 2021) licznik dostawał nowe ficzery i uzyskiwał kompatybilność z kolejnymi odsłonami portalu. Najnowsza wersja 5.0 wnosi kolejny duży ficzer - archiwizacja bloga. Stwórz pełne archiwum swojego bloga Pomysł na stworzenie archiwum nie jest nowy. Niemalże równo 4 lata temu zrobiłem apkę, która tworzył archiwum bloga na naszym dysku: tekst + zdjęcia (DobryBackupBloga — aplikacja do szybkiej archiwizacji wpisów blogowych). Lata leciały, a apka przestała działać z nową odsłoną dobrychprogramów. Temat został zapomniany, aż wojtekadams odgrzebał temat DobregoBackupuBloga. Sam pomysł nadal jest ciekawy, ale forma - pliki exe do pobrania z obcego źródła już nie. Z tego też powodu możliwość stworzenia archiwum bloga przeniosłem na wtyczkę Licznik Blogowy. Tak oto powstała wersja 5.0. Licznik Blogowy 5.0 - archiwizacja Wtyczka w wersji...

222 polskie gry, które warto znać - Marcin Kosman, recenzja książki

Marcin Kosman dał się poznać jako autor ciekawej pozycji o polskim game devie: " Nie tylko Wiedźmin. Historia polskich gier komputerowych ". Po pięciu latach wraca z nową książką, również związaną z polską branżą grową, ale w zupełnie innej formie. 222 polskie gry "222 polskie gry, które warto znać" to wyjątkowa książka. Co więcej, to nie jest książka jako taka, a bliżej jej do albumu. W języku angielskim funkcjonują one jako tzw. "Coffee table books", czyli książki/albumy bardziej do oglądania, niż do czytania. Tak jest właśnie z omawianą pozycją. W twardych okładach, w formacie B5 i na pięknym, kredowym papierze, znalazło się 222 polskich gier z lat 1983-2019. Każda strona to duża grafika, z kilkoma zdaniami o grze od autora książki, a czasem również dodatkowy, akapitem od osób tworzących dany kawałek softu. Wybór gier jest na tyle szeroki, że można śmiało powiedzieć, iż wybrano faktycznie najbardziej znaczące i rozpoznawalne tytuły. Jako, ...

Visage - gra horror, na którą nie byliśmy gotowi i jak z tymi straszakami do tej pory bywało (recenzja PS4)

W ostatnich latach gry, które faktycznie przerażały klimatem, a nie tylko tanimi jump scare'ami, było jak na lekarstwo. Bardzo łatwo wzdrygnąć się, gdy nagle w ciszy jakiś wysoki dźwięk zaskoczy niespodziewającego się gracza. Czy takie gry, które "straszą" jedynie głośnym, nagłym "łomotem" można nazwać prawdziwymi interaktywnymi horrorami? Nie sądzę. Takie tanie sztuczki spowodowane są najczęściej brakiem klimatu i pomysłu na rozgrywkę. Co więcej, od dawna wiadomo, że najlepiej straszy to, co nieznane, niedopowiedziane. Jump scare w grach to nic innego, jak chwilowe zaskoczenie gracza, do którego ten szybko się przyzwyczaja. Po pewnym czasie zaczyna się go nawet ignorować, a po dłuższej chwili staje się irytujący i sprawia, że do rozgrywki wkrada się nuda i monotonia. Jak to z tymi horrorami bywa? W ostatnich latach najbardziej zawiodłem się na dylogii Layers of Fear. Klimat szybko siadał, a rozgrywka stawała się powtarzalna i dość przewidywalna. Ogólnie gry teg...

Migracja danych z Endomondo do Garmin Connect (ale nie tylko)

Komunikat o zakończeniu istnienia Endomondo zapewne zaskoczył wielu z nas ( oficjalne info ). Z końcem tego roku portal przestanie istnieć. Kiedyś synonim nowoczesności i gadżeciarstwa, a obecnie schowany głęboko w cieniu innych portali związanych bezpośrednio z urządzeniami do pomiaru naszej aktywności. Zapewne to właśnie one, i dedykowane portale pod nie, przyczyniły się do tego, że Endomondo stało się reliktem przeszłości, ale nie o tym dziś mowa...  W tym krótkim wpisie chciałbym przedstawić jak w prosty sposób przenieść dane z Endomondo do Garmin Connect. Oczywiście sam wpis będzie na tyle uniwersalny, że zapewne pozwoli Wam na podobną migrację również do innych popularnych portali ze śledzeniem aktywności. W tym poradniki opiszę jak przenieść treningi z Endomondo do innego portalu, ale z możliwością wyboru. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w ten sposób przenieść wszystko lub tylko wybrane dane. W moim wypadku będzie to przenoszenie treningów tylko z lat 2012-2015, a w Waszym...