Mając w jednym pomieszczeniu urządzenie z Windows Phone i Androidem, nie można liczyć na spokój i odpoczynek. Owe dwa systemy są dość różne, a jeśli do tego dojdzie diametralnie inny rozmiar ekranu, to nie sposób obiektywnie porównać aplikacje dostępne zarówno na tablet jak i smartfon. Pomimo tego, nie przejmując się zupełnie innym przeznaczeniem tych urządzeń, postanowiłem sprawdzić jak sprawuje się TeamViewer na tych sprzętach.
TeamViewer to znana aplikacja do zdalnego kontrolowania systemu poprzez internet. Olbrzymim plusem jest prostota tego oprogramowania. Wystarczy na komputerze gospodarza pobrać jeden pliczek ze strony producenta i uruchomić go. Na ekranie ujrzymy okienko z ID i hasłem. Oba elementy należy wpisać na urządzeniu, za pomocą którego zechcemy połączyć się do systemu gospodarza. I to tyle. TeamViewer dostępny jest na większość platform czyli Windows, Linux i Mac. Co ciekawe, do każdego takiego hosta można połączyć się nie tylko z powyższych systemów, ale także za pomocą aplikacji mobilnych. Do użytku dostajemy oprogramowanie na Androida, iOS, Windows Phone i Windows RT.
W tym wpisie postaram się przedstawić TeamViewer na urządzeniach mobilnych. Będzie to porównanie aplikacji na Androida i Windows Phone, a także działanie na tablecie i smartfonie w 100% subiektywne, czy obiektywne? Mam nadzieję, że chociaż trochę.
Do testów użyjemy...
Działać będziemy na:
-
smartfon - Windows Phone 8, Nokia Lumia 820, ekran 4,3" (800 x 480)
-
tablet - Android 4.2.1, ASUS Transformer Pad TF300TL, ekran 10,1" (1280x800)
TeamViewer: Android (tablet) vs Windows Phone (smartfon)
Pierwszy kontakt
Na obu urządzeniach TeamViewer wita nas schludnym i prostym ekranem, który pozwala na podłączenie się do udostępnionego pulpitu. Do testów użyłem Windows 8, który ciekawie prezentował się na obu urządzeniach w trybie Modern.
W obu przypadkach łatwość obsługi stoi na najwyższym poziomie. Oczywiście na tablecie znacznie łatwiej jest poruszać się po ekranie. Duży ekran i wyższa rozdzielczość niż na smartfonie, to ogromna przewaga tabletu. Jednakże nie ma bariery, która by nie pozwalała na całkiem swobodne działanie poprzez mniejszy ekran. Tutaj olbrzymi plus dla twórców TeamViewera.
Już w tym momencie okazało się, że aplikacja na Androida posiada więcej możliwości. W Windows Phone sterujemy za pomocą gestów myszy. Ta metoda dostępna jest także na Androidzie, ale dodatkowo otrzymujemy tryb dotykowy, pozwala on poczuć tak, jakbyśmy mieli system faktycznie na urządzeniu. Działa multitouch, a używanie systemowej klawiatury z Windows 8 jest bardzo przyjemne. Tutaj wychodzi jeden mały minus wersji na Androida - wysunięcie klawiatury z Androida, brzydko spłaszcza obraz.
Bardzo praktyczną opcją jest możliwość automatycznego zmniejszenia rozdzielczości na systemie gospodarza. Funkcja szczególnie przydatna na urządzenia o małym wyświetlaczu, jak w Lumii 820. W ten sposób na ekranie smartfona wszelkie elementy systemu nie są bardzo małe i nie trzeba w każdym przypadku zmieniać skali obrazu.
Możliwości
Jak już wspomniałem, system zdalny obsługujemy w trybie gestów myszy (Windows Phone i Android) lub dotykowym (Android). System mobilny od Microsoftu został pozbawiony kilku elementów, które występują w "robociku". Android pozwala na przesyłanie dźwięku, co jest dużym plusem, aczkolwiek nie jest niezbędne przy typowych pracach zdalnych poprzez internet.
Największą zaletą wersji na system od Googla jest możliwość wymiany plików pomiędzy gościem, a gospodarzem. Mamy dostęp do wszystkich plików i folderów, które możemy kopiować w obie strony. Tego brakuje najbardziej na Windows Phone i liczę na to, ze deweloperzy szybko dodadzą tą funkcjonalność. Oczywiście specyfikacja smartfonu nie pozwoli na pełne przenoszenie danych (tylko multimedia, ale inne pliki można zapisywać w localStorage), jednak można także dorzucić opcję przenoszenia plików z/na SkyDrive, którego eksplorator dostępny jest na Windows Phone (a w przyszłości ma obsłużyć także pliki na urządzeniu).
Praca z systemem zdalnym
Na obu urządzeniach TeamViewer działa wyśmienicie i jest bardzo wygodny. Opóźnienia przy dobrym łączu są znikome i jedynie widać delikatne "klatkowanie" w przypadku gdy włączymy
film na systemie gospodarza. Jakość połączenia można dostosować do szybkości łącza (a nawet wyłączyć tapetę). Zarówno Lumia 820 jak i Transformer Pad umożliwiły mi sprawdzenie działania poprzez sieć 3G i mogę śmiało powiedzieć, że na Windows Phone i Androidzie całość działała bardzo przyzwoicie. Opóźnienia były, ale wcale nie takie duże, jak można było przypuszczać.
Podsumowanie
TeamViewer to solidne oprogramowanie do łączenia z zdalnym systemem. Obie wersje prezentują wysoki poziom i dużą łatwość obsługi. Aplikacja na Androida wyróżnia się udostępnianiem plików i obsługą za pomocą "realnego dotyku", liczę zatem na to, że kolejne wersje na Windows Phone zostaną uzupełnione o te braki. Na tablecie Asus można było momentami odnieść wrażenie, że Windows 8 jest systemem wbudowanym, duży ekran i wysoka rozdzielczość robią swoje. W Lumii już takiej iluzji nie uświadczymy, jednakże nadal na małym ekranie obsługa jest zaskakująco prosta i przyjemna.
Bardzo ciężko jest znaleźć jakiś słaby punkt aplikacji. Na obu systemach i zupełnie różnych ekranach, TeamViewer spisywał się wzorowo. Trywialne łączenie się z systemem gospodarza (praktycznie bez zbędnej konfiguracji), sporo dodatkowych opcji oraz szybkie wymiana danych pomiędzy serwerem a gościem po sieci komórkowej sprawiają, że jest to program godny polecenia.
TeamViewer dostępny jest za darmo do celów niekomercyjnych. Aplikacje na Windows Phone i Androida również pobierzemy bez opłat.
Komentarze
Prześlij komentarz