HotZlot już za nami. Były rozmowy, sok jabłkowy i wiele ciekawych sprzętów do zapoznania się. Jednym z nich był wypasiony na maksa laptop od Acera - Predator Helios 500. Poniższy wpis proszę nie traktować, jako recenzję, a raczej jako szybki podgląd z kilku godzin grania. Zapraszam do mini wpisu!
Laptop od Acera, jak na sprzęt *gamingowy, * nie jest wcale krzykliwy. Posiada on oczywiście podświetlaną klawiaturę, ale nie świeci ona mocno, więc nie oślepia podczas używania (i można je przyciemnić lub całkowicie wyłączyć). Wg mnie to olbrzymi plus, gdyż najczęściej sprzęt dla graczy jest... obcichowy. Tego typu urządzenia świecą się niczym choinka na święta i dość mocno przypominają odpustowe wozy cyrkowe. Na szczęście omawiany Predator od Asusa prezentuje się bardzo przywozicie i może się podobać.
Oczywiście sprzęt waży swoje (4 kg z baterią), ale raczej jest to jeden z tych stacjonarnych laptopów. Portów nam nie powinno zabraknąć, dostaniemy w nim 3x USB 3.1, HDMI, Display Port, 2x Thunderbolt 3, RJ-45, a także wszystkie niezbędne wyjścia i wejścia audio. Warto przypomnieć, że sama obudowa jest stonowana, jak na co oferuje sprzęt w środku. A *bebechy * są zacne...
W środku mamy prawdziwego potwora. Procesor to potężny Intel Core i9-8950HK. Karta grafiki to GeForce GTX 1070, a do tego dołożono 32 GB RAM i dysk SSD (256 GB). Jak widać o wydajność nie musimy się tu martwić. W testowanych tytułach na wysokich detalach w FullHD sprzęt nawet się nie *pocił * zbytnio, a także wcale nie był głośny. Testowałem na nim nowego Wolfenstein II: The New Colossus oraz Middle-Earth: Shadow of War ( Śródziemie: Cień Wojny ). Cóż mogę powiedzieć. Gry działały tak, jak można było się spodziewać. W *Śródziemiu * klatki najczęściej oscylowały wokół 100 i grało się wyśmienicie.
Do tego dodać trzeba, ze monitor to 17.3-calowy wyświetlacz z FullHD i 144 Hz. Dzięki temu płynność była jeszcze bardziej odczuwalna. Jako gracz, który na co dzień siedzi na 60 Hz, od samego początku jakość z obcowania z grami była znacznie większa dzięki tym 144 Hz. Chyba czas na wymianę monitora i grafiki w domowym komputerze...
Niestety HotZlot nie trwał wiecznie i niestety tyle udało mi się zanotować z pierwszych wrażeń z obcowania ze sprzętem. Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja na dłuższe przyjrzenie się temu potworowi od Acera. Oby tylko sieć w bloku wytrzymała takie obciążenie ;)
Pozdrowienia dla HotZlotowiczów i do zobaczenia za rok, albo wcześniej!
Komentarze
Prześlij komentarz