Wcześniejszy wpis był spisem pierwszych wrażeń związanych z testowanym projektorem od Optomy. Było sporo odnośnie tego jak rzutnik sprawuje się w domu przy oglądaniu filmów czy seriali. Postanowiłem jednak przetestować go w grupie, z innymi :)
Lecimy z RetroPie
W naszej firmie od jakiegoś czasu zorganizowaliśmy retro kącik. Jest i oryginalny NES z USA i PolyStation z bazaru i Amiga 500, a także Raspberry Pi z RetroPie. Postanowiłem przynieść testowany projektor na nasz mały śmietniczek , aby pograć w retro-klasyki na dużym ekranie, a także zebrać opinie o projektorze :)
Zasilanie z rzutnika
Do testów posłużył Raspberry Pi z RetroPie. Tutaj już na początku wyszedł olbrzymi plus, jakiego nie zauważyłem wcześniej. Projektor ma USB, które idealnie nadaje się do zasilania. Pozwala to na bezproblemowe podłączanie takich urządzeń jak RPi bez szukania dodatkowych źródeł zasilania, przy jednoczesnej minimalizacji długości kabli.
Ultrakrótki rzut - komfort użytkowania
Warto również zaznaczyć, że ultra krótki rzut sprawdzi się nie tylko w bloku do oglądania filmów. W tym przypadku nie trzeba było szukać miejsca na projektor za plecami grającego. Nie plątały się kable, nie było problemu z tym, że ktoś przechodząc przed rzutnikiem, zasłoni obraz. Padały nawet pytania w stylu "a gdzie jest rzutnik?" , co jeszcze bardziej podkreśla, jak bardzo tego typu projektory nie skupiają uwagi na sobie, tylko dają komfort w cieszeniu się tym co prezentują. Zabrzmiało to może banalnie, ale zupełnie nikt nie odczuł mankamentów, jakie zazwyczaj wiążą się z zabawą z klasycznymi rzutnikami.
Jasność na najwyższym poziomie
Graliśmy zarówno przy gaszonym świetle, jak i z włączonymi jarzeniówkami. W obu przypadkach jasność obrazu była bardzo dobra. Nawet w jasnym pomieszczeniu można było spokojnie grać, bez żadnego dyskomfortu. Tutaj faktycznie lampa robi świetną robotę. Co ważne, wg zapewnień producenta jest ona bardzo żywotna (starczyć powinna na 9 lat, jeśli codziennie będziemy oglądali 2 godzinny film), a cena zamienników jest bardzo atrakcyjna (380zł).
Warto też odnotować fakt, że ściana na której był wyświetlany obraz, ma kolor szary i jest dość chropowata. Mimo tego nie powstawały żadne cienie na ścianie i nie odczuwalne było to, że nie mieliśmy białego ekranu. Możemy iść z nim wszędzie, bez obawy czy na miejscu zastaniemy idealne warunki.
Głośniki dają radę
We wcześniejszym wpisie mówiłem o głośnikach, które podczas oglądania filmów nie zachwyciły mnie zupełnie. Jednakże podczas zabawy z retro wypadły wyśmienicie (nie ma co się dziwić w sumie :D ). Ważne jest jednak, to że ponownie ilość kabli została zminimalizowana, gdyż dźwięk szedł z RPI bezpośrednio po HDMI. Maksymalna głośność jest zadowalająca i nie można na nią narzekać.
Kultura pracy
Rzutnik podłączony był do Raspberry Pi przez całe 8 godzin na maksymalnej jasności lampy (aczkolwiek jasność kolorów nie była podbijana). Przez ten czas chłodzenie projektora nie zagłuszało ani dźwięków z głośników ani dobrej zabawy. Zaryzykuję stwierdzenie, że zupełnie nie było słychać wiatraków. Projektor z bliska był ciepły, ale nie gorący, również nie było czuć jakiś nieprzyjemnych zapachów z obudowy.
Dodać należy także to, iż nie wyobrażam sobie już, aby projektor był bez pilota. Zmutowanie dźwięku czy zmiana parametrów obrazu bez podchodzenia do rzutnika jest mega komfortowa.
Turniej Contra
Duży ekran zachęcił mnie do zorganizowania mini turnieju w pracy, gdzie do wygrania była retro koszulka:
Nasz wybór turniejowej gry padł na słynną Contrę.
Okazało się, że sporo osób chętnych jest do zmierzenia się w legendę, którą większość zna z rodzimego Pegazusa. Miło, że zainteresowanie było spore i w ciągu godziny mieliśmy sporo graczy, co widać na zdjęciach (a były to godziny pracy...).
Optoma GT5500+ idealnie sprawdził się jako rzutni do wspólnego grania w większej grupie. Nie przeszkadzało tu światło jarzeniówki, a zasilanie z USB i głośniki ograniczyły ilość kabli i ich długość. Sam ultra krótki rzut pozwolił na cieszenie się zabawą, bez zawracania sobie głowy z przygotowaniem odpowiedniego miejsca na projektor, tak aby nie przeszkadzał w grze. Szkoda, że za jakiś czas rzutniki trzeba będzie oddać...
Komentarze
Prześlij komentarz